Gdzie mieszkam?

Mieszkam w małej wsi pod Wałczem. Jest to miejsce tak zapomniane przez Boga i ludzi, że nawet kierowcy autobusów często zapominają o istnieniu tejże wsi. Nasza wesoła wioska składa się zasadniczo z trzech dróg, parudziesięciu domów (kilkunastu jednorodzinnych i parunastu czworaków) i trzech wiatraków w oddali. Co do zabudowy wioska ma także oborę i dwa silosy na zboże. Lasy dookoła wsi są w dużej mierze iglaste, z kilkoma zagajnikami brzozowymi, lecz większość terenów wokół wsi pokryta jest polami uprawnymi (głównie pod rzepak i kukurydzę pastewną, czasem inne zboża; ponadto część terenów przeznaczona jest na pastwisko dla krów). Część terenów wokół wsi od strony lasu jest pokryta mokradłami - jest to spowodowane pagórkowatą naturą pojezierza i obecnością jeziora (Sitowa), które jest siedliskiem czapli (we wsi można spotkać też bociany). W centrum wsi znajduje się też plac zabaw, częściowo zniszczony działalnością autochtonów. Ja sam mieszkam w domu jednorodzinnym, za sąsiadów mając zarówno ludzi, jak i krowy.

Wioska generalnie nie ma prawie żadnej historii - Wałcz Drugi w czasach PRL-u był znany pod nazwą PGR Wałcz, zaś za czasów III Rzeszy na tych terenach znajdowały się niemieckie sady (do teraz przy lesie widać drzewa owocowe).